
Małe dzieci potrzebują snu, nie tylko po to by zregenerować siły, ale przede wszystkim dlatego, że podczas snu neurony pracują dużo intensywniej przetwarzając i zapamiętując informacje zdobyte podczas fazy czuwania. Dodatkowo podczas snu komórki namnażają się, wzmaga się także produkcja hormonów odpowiadających za procesy anaboliczne, w tym głównie hormon wzrostu. To właśnie dlatego mówi się, że dzieci rozwijają się w czasie snu.
W pierwszym miesiącu życia noworodek powinien przesypiać około 20 godzin na dobę, z kolei niemowlęta do 12 miesiąca około 15 godzin. Starsze dzieci, powyżej roku nie powinny już mieć większego problemu z przesypianiem całej nocy, i choć niektóre już w tym wieku rezygnują z drzemki w ciągu dnia, to ich zapotrzebowanie na sen wynosi około 13 godzin. Tyle teorii. Jak wygląda praktyka można się łatwo przekonać wpisując w wyszukiwarkę hasło „moje dziecko w ogóle nie śpi”. Brzmi dramatycznie, ale to jeden z poważniejszych problemów młodych rodziców – dziecko, które ma problemy z zasypianiem, śpiące wyłącznie przy piersi lub na rodzicu i budzące się sekundę po odłożeniu do łóżeczka. Każde dziecko jest inne i potrzebuje innych rytuałów, ale mamy dla Was kilka sprawdzonych rozwiązań, które z dużym prawdopodobieństwem zadziałają na większość maluchów.
Z pewnością słyszeliście o słynnej książce Harveya Karpa pt. „Najszczęśliwsze niemowlę w okolicy”, ale czy znaliście zawartą w niej metodę 5S, pomagającą w uspokajaniu i wyciszaniu niemowląt, które mają problemy z zasypianiem i dłuższym śnie? Jeśli nie, czas to nadrobić, zaczynamy!
Metoda składa się z 5 prostych kroków, w których bardzo ważna jest kolejność, i trzeba przyznać, że jest naprawdę skuteczna.
- Pierwszym krokiem jest ciasne spowicie dziecka, w podobny sposób jak robiły to pielęgniarki zaraz po narodzinach. Im starsze niemowlę, tym luźniej spowite, chodzi głównie o to by ograniczyć odruch moro, który skutecznie wybudza niemowlęta ze snu. Jest to naturalny odruch wyrzucenia rąk w górę i skulenia się w sobie, w przypadku zagrożenia, będący pozostałością po czasach, kiedy człowiek siedział jeszcze w jaskini. I mimo, że te czasy dawno już za nami, to dzieci wciąż są antropologicznie zaprogramowane tak, jak kilkadziesiąt tysięcy lat wstecz. Do spowijania można użyć specjalnego otulacza lub zwykłego kocyka, chodzi głównie o to, żeby zapewnić dziecku poczucie bezpieczeństwa jakie miało w macicy. Ważna informacja: nie spowijamy dziecka, które samodzielnie przekręca się na brzuch – wystarczy je lekko otulić kocykiem.
- Drugi krok to stabilna pozycja na boku lub brzuchu. Można w tym czasie przystawić dziecko do piersi lub po prostu je przytulić. Chodzi o to, że dziecko leżące na wznak ma wrażenie, że spada – pozycja na brzuchu i na boku minimalizuje te wrażenia.
- Trzecim etapem jest włączenie białego szumu – na rynku dostępne są specjalne szumiące zabawki, jednak doskonale sprawdzi się w tej roli odkurzacz, suszarka, okap czy zwykła aplikacja w telefonie. Szum przypomina dzieciom dźwięki, które słyszały, kiedy siedziały jeszcze w brzuchu, czyli przepływy krwi, pracę jelit i pracę organów.
- Czwarty krok to skokołysanie, polegające na poruszanie się jednocześnie w górę i w dół oraz na boki. Mimo, że nazwa sugeruje skakanie, należy po prostu lekko ugiąć kolana, jak w niepełnym przysiadzie. Ważne, żeby dobrze podtrzymywać główkę dziecka, nie robić gwałtownych ruchów i nie potrząsać dzieckiem. Całość ma przypominać naturalne kołysanie, jakiego dziecko doświadczało w brzuchu mamy.
- Piąty krok to ssanie. Większość niemowląt ma niezwykle silny odruch ssania, który ma swoje uzasadnienie w pobudzeniu laktacji do rozkręcenia się. Jednak czasami jest to niezwykle męczące, bo dziecko ssałoby najchętniej całą noc i cały dzień. Większość dzieci kojarzy ssanie nie tylko z jedzeniem, ale też z zasypianiem i dla wielu ten element jest niezbędny. Czasami sytuację ratuje smoczek, czasem niezbędna jest jednak pierś. W metodzie Karpa, po zaspokojeniu głodu, ssanie uzupełnia pozostałe kroki pomaga dziecku w zaśnięciu, a po wejściu w głęboką fazę snu (około 30 minut), dziecko można bezproblemowo odłożyć.
Metoda Karpa ma wielu zwolenników na całym świecie, głównie dlatego, że jest niezwykle skuteczna, do tego opiera się na zaspokojeniu potrzeb małego człowieka, wynikających m.in. z koncepcji czwartego trymestru. Niektóre dzieci potrzebują jednak dodatkowego wsparcia takiego jak wprowadzenie rytuałów, ograniczenia światła i usunięcie wszelkich bodźców mogących utrudniać zasypianie. Przed wprowadzeniem metody 5S warto także postarać się o wyciszenie dziecka, i tu z pomocą może przyjść np. biżuteria z bursztynem lub kamieniami szlachetnymi. Każdy z użytych w takiej biżuterii kamieni, dzięki swoim naturalnym właściwościom wpływa zbawiennie na układ nerwowy, między innymi wyciszając go. Nie sprawia to, że dziecko staje się ospałe, raczej pozwala mu szybciej przetwarzać dostarczone w ciągu dnia bodźce, dzięki czemu ułatwia zdrowy i spokojny sen.